fbpx

Recenzja słuchawek AudioTechnica ATH-E40

Tegoroczna nowość Audio-Techniki – seria E – to propozycja dokanałowych słuchawek, które w zamierzeniu mają się sprawdzić przede wszystkim jako monitory odsłuchowe. Do wyboru są trzy wersje sprzętu, ATH-E40 to najniższy z modeli dedykowanych profesjonalistom.

Dane techniczne

Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 000 Hz
Konstrukcja: dokanałowe
Przetwornik: Dynamiczne
Czułość: 107 dB
Impedancja: 12 Ohm

Konstrukcja ATH-E40

Słuchawki zapakowano w nieduży, niemalże kwadratowy kartonik, na którym widnieje duże zdjęcie modelu. Podobnie wygląda szata graficzna opakowań całej serii, frontowa fotografia pozwala zobaczyć kształt i budowę kopułki w dużym powiększeniu. Umieszczono tu także specyfikację techniczną i wymieniono zawartość zestawu. Zewnętrzna, biała obwoluta kryje czarne pudełko, w którym znajdują się: E-40 (w specjalnie wyprofilowanym, piankowym profilu) oraz komplet akcesoriów: etui, przejściówka jack 6.3 mm, blister z trzema kompletami silikonowych nakładek w różnych rozmiarach (czwarty znajduje się na kopułkach). Pokrowiec jest sztywny, zamykany na suwak, wykonany z materiału przypominającego Cordurę a wewnątrz dodatkowo wszystko siateczkową kieszonkę. Dzięki temu dodatki nie zagubią się podczas wyjmowania słuchawek. Futeralik nie należy do najmniejszych, więc noszenie go w kieszeni nie jest najwygodniejsze, ale za to nie ma problemu z siłowym upychaniem kabla. Ma się też pewność, że E-40 będą dobrze chronione przed uszkodzeniem.

Jak już zostało wspomniane na wstępie, modele serii E są dedykowane tym użytkownikom, którzy słuchawek używają w swojej pracy: studyjnej lub scenicznej i zgodnie z takim przeznaczeniem zaprojektowano poszczególne elementy konstrukcji.

Przewód nie posiada mikrofonu ani sterownika i jest nieco dłuższy niż typowy kabel od dokanałówek (160 centymetrów). To umożliwia wygodne poprowadzenie go pod ubraniem (częsta praktyka podczas grania na żywo) lub doprowadzenie do odbiornika umieszczonego np. na pasku od gitary. A przy tym cały, zakończony łamanym wtykiem, przewód ogumowano solidnie (także na odcinku od splittera do kopułek). Ogromną zaletą E-40 – wartą podkreślenia, bo wśród słuchawek dokanałowych w tej cenie to rzadkość – jest opcja wymiany kabla. Zastosowano tu złącza A2DC co sprawia, że nawet, gdy kabel zacznie przerywać, wystarczy go wymienić, by nadal móc cieszyć się modelem.

Kolejnym rozwiązaniem adaptowanym z profesjonalnych monitorów odsłuchowych, jest elastyczna pętla, którą można samodzielnie dopasować do kształtu małżowiny. Seria E jest bowiem przeznaczona do zakładania nad uchem (OTE), co znacznie zwiększa stabilizację kopułki i skutecznie zapobiega jej wypadaniu. W przypadku pracy scenicznej dodatkowym atutem takiej aplikacji jest możliwość wyciągania kopułki z kanału w chwili, gdy pojawiają się przesłuchy lub chce się mieć większy kontakt z dźwiękiem z pomieszczenia bez obawy, że słuchawka zsunie się i ponowne wsunięcie jej będzie problematyczne. Wyprofilowana pętla przytrzymuje kopułkę przy samym uchu i wystarczy jeden ruch, by umieścić ją w kanale.

Wszystkie trzy modele w serii są utrzymane w podobnej stylistyce – widać, że razem tworzą spójną całość – a jednocześnie różni je kształt samych kopułek. W przypadku ATH-E50 i ATH-E70 jest on podłużny, ATH-E40 są okrągłe. Do konstrukcji tych ostatnich użyto dynamicznych, dwufazowych przetworników, które mają odpowiadać za precyzję i klarowność przekazu. To patent japońskiego producenta, znanego nie od dziś z poszukiwania innowacyjnych rozwiązań.
Aplikacja czterdziestek jest płytka, możliwość głębszego wprowadzenia do kanału wydłużonego fragmentu kopułki blokuje okrągła, dość masywna część słuchawki. Dlatego satysfakcja z izolacji od hałasów z zewnątrz będzie tu szczególnie zależna od doboru nakładek we właściwym rozmiarze. Zbyt duże sprawią, że całość będzie wręcz odstawać od małżowiny. Trzeba też zaznaczyć, że separacja od otoczenia jest poprawna, ale osobom, które korzystały z monitorów z silikonowymi odlewami ucha, wyda się ona raczej przeciętna.

Odsłuch

ATH-E40 prezentują klarowny dźwięk z wyraźnie zaznaczonymi niskimi tonami. Basowej podstawy nie brakuje a przy tym całkiem nieźle trzyma się ona wyznaczonego jej miejsca. Choć trzeba nadmienić, że jest ona faworyzowana i nadaje czterdziestkom rozrywkowy charakter, czasem – w nagraniach obfitujących w bas – potrafi rozmywać granicę ze średnimi tonami. Schodzi nisko a kiedy trzeba odzywa się potężnym, nasyconym dźwiękiem. Usatysfakcjonowani będą nawet miłośnicy mocnej fali nisko pulsujących partii syntezatorów w muzyce elektronicznej czy popowej.

Średnica jest klarowna, lekko wypchnięta, dobrze przekazuje różnorodność gitarowych brzmień. Trochę brakuje intymnego, bezpośredniego kontaktu z wokalami, bo potrafią się one wtopić w całość i choć zachowują czytelny charakter, przydałaby się im swobodniejsza przestrzeń. Dlatego charakter ATH-E40 nie będzie odpowiadał tym osobom, które śpiewając cenią sobie przede wszystkim kontrolę i możliwość świadomego ukazywania różnorodnych odsłon własnego głosu. Zadowoleni będą za to perkusiści – wysokie tony wyeksponowano na tyle, by uzyskać rozbudowaną detaliczność i jasność, która z jednej strony pozytywnie wpływa na przejrzystość całości, z drugiej zostawia dużo miejsca na perkusyjne smaczki. Jedyne, na co mogą narzekać osoby za zestawem, to stopień izolacji od otoczenia, do uszu dociera bowiem sporo bębnowych hałasów z pomieszczenia. Scena właściwie przekazuje położenie instrumentów w panoramie, wychylenie w lewo/prawo jest wyraźne i sytuuje poszczególne partie także daleko po bokach głowy.

Choć czterdziestkom daleko do analitycznej sygnatury, to dobrze rozpracowują one strukturę utworów. Podają dźwięk klarowny, czytelny, z odpowiednią dawką detali – tym samym spełniają podstawowe wymagania, jakie należy postawić słuchawkom służącym jako monitory odsłuchowe. Audio-Technika sugeruje, że ATH-E40 mogą się przydać także podczas pracy w studio lecz akurat to środowisko może nie być dla nich najlepsze, bo – choć scena prezentuje się dobrze – to brzmienie modelu sprawia, że trudno go potraktować jako narzędzie, które pozwoli na przykład wokalistom w pełni panować nad prowadzeniem głosu podczas nagrań. Warto wypróbować czterdziestki na próbach, jeśli głośna muzyka, docierająca bezpośrednio do uszu, staje się męcząca i ma się możliwość zorganizowania dla zespołu torów odsłuchowych do słuchawek.

Przystępna cena pierwszego z modeli prezentowanych w serii E zdecydowanie zachęca do wypróbowania nowych monitorów marki Audio-Technica. To także ukłon w stronę tych użytkowników słuchawek, którzy być może nie parają się muzyką zawodowo, ale grając w autorskich zespołach, również szukają komfortu i chcą inwestować w sprzęt. I właśnie za działania, dające szerokiemu gronu odbiorców możliwość wypróbowania profesjonalnych rozwiązań, japońskiemu producentowi należy się duży plus.

Ocena czyli krytyka AudioKrytyka

 

zalety

+ odpinany, wymienny przewód
+ stosunek jakości do ceny
+ zastosowanie rozwiązań typowych dla sprzętu pro w słuchawkach o przystępnej cenie
+ klarowne brzmienie
+ poprawna scena

Wady

– duże, dość mocno wystające kopułki
– rozrywkowy bas, na dłuższą metę męczący dla użytkowników ceniących wyważone brzmienie

ocena etymotic er4sr