Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się nad zakupem słuchawek redukujących szum, powinieneś przeczytać ten artykuł. Postaram się odpowiedzieć w nim na najbardziej podstawowe pytanie: ” wokółuszne czy dokanałowe”?
Słuchawki były testowane w róznych sceneriach oraz przez dwie osoby. Ja starałem się wyłapać wszelkie niuanse dotyczące specyfikacji obu produktów, a moja towarzyszka skupiła się na kwestiach funkcjonalności i wyglądu. Poniższa recenzja to połączona w całość opinia dwóch różnych ale i równie ważnych sposobów postrzegania, audiofila i laika.
Jak wybrać odpowiednie słuchawki?
Wchodząc do pierwszego lepszego sklepu z elektroniką mijając półki z laptopami, drukarkami i suszarkami natrafiasz w końcu na stoisko ze słuchawkami. Od razu widzisz, że różnią się jedną podstawową cechą. Część z nich składa się z dwóch, małych głośników, które możesz wsunąć do ucha (wewnątrz kanału słuchowego tzw “dokanałowe” lub opierające się na małżowinie usznej czyli “douszne”). Druga część to już stanowczo większe głośniki na pałąku, otoczone miekką pianką, czy też skórzanym materiałem. Mogą być one nauszne, lub wokółuszne w zależności od średnicy przetwornika.
Mijają długie minuty, a Ty stoisz nad tymi produktami, starasz się przymierzyć, sprawdzić, dopasować tak, by były wygodne a jednocześnie aby komfort szedł w parze z wyglądem.
W trakcie tych dywagacji zdajesz sobie sprawę, że bez kilkudniowych testów nie dowiesz się co będzie najlepsze. Bo przecież często podróżujesz, co jakiś czas jesteś w pociągu, samolocie, metrze, autobusie czy tramwaju, a każda z tych sytuacji jest zgoła inna.
Do testów zaopatrzyłem się w dokanałowe słuchawki Audio-Technica ATH ANC33IS oraz wokółuszne Audio-Technica ATH ANC9.
Według producenta posiadają one autorski system Quiet Point, który ma redukować aż do 90-95% hałasu dobiegającego z zewnątrz.
Sprawdźmy.
Samolot
Podróż w przestworzach tanimi liniami lotniczymi ma to do siebie, że paleta dźwięków dobiegająca do podróżujących jest niezwykle szeroka, poczynając od jednostajnych wibracji wywołanych przez pracę ogromnych silników i przepływ wiatru po płacz dzieci oraz oklaski przy lądowaniu.
Na pierwszy ogień zaaplikowałem ANC33IS. Jakość samego dźwięku stała na dobrym poziomie, niemniej nie wyróżniała się czymkolwiek od słuchawek w przedziale 100-150zł. Co do samego tłumienia hałasu to trzeba zaznaczyć, że różnica między trybem “off” a “on” była zauważalna i bez wątpienia wystarczy na krótkie podróże takie jak Warszawa – Gdańsk (40min).
Jednakże wokółuszne ATH ANC9 spisały się o niebo lepiej. Pierwsze co zauważyłem, to przyjemne wibracje dochodzące do ucha po włączeniu Quiet Point przy jednoczesnym wyłączeniu muzyki. Są na tyle kojące, że prędko uspokajają słuchacza w podróży. Jest to fantastyczne szczególnie dla tych, którzy usypiają gdy ktoś przy nich włączy odkurzacz lub suszarkę.
Wracając jednak do testów, będąc całkowicie szczerym, dźwięk z zewnątrz dochodził do mnie tylko w chwili lawirowania między utworami. Muszę zaznaczyć, że odsłuch był prowadzony w trybie niebieskim (ANC9 ma ich trzy:niebieski, czerwony i zielony), czyli o największej redukcji szumów (95% dla 200 Hz), przeznaczony do samolotów i pociągów. W innych trybach jakość samej muzyki była delikatnie lepsza lecz wygłuszanie znacznie gorsze. Osobiście mam tendencję do wyławiania basu w słuchawkach za pomocą dodatkowego equalizera, lecz w tym przypadku musiałem wyłączyć EQ zważywszy na zupełnie zadowalającą głębię.
1:0 dla ATH ANC9
Plaża
Ten egzamin był przeprowadzony z bólem serca. W chwili gdy weszliśmy na plażę i ujrzeliśmy morze, a do naszych uszu dotarł szum fal, poczułem ukłucie w klatce piersiowej, że muszę choćby na chwilę odejść od tej przyjemności.
ANC33IS spisały się wyraźnie lepiej niż w samolocie, głównie zważywszy na swoje gabaryty. Słuchawki wygodnie leżały w uchu, nie wypadały i nie przeszkadzały gdy przyjąłem pozycję horyzontalną z twarzą odwróconą w kierunku słońca.
ATH ANC9 w trybie zielonym, tj “miejsca spokojne, z redukcją optymalną, nieagresywną (85% przy 200 Hz)” spisały się świetnie. Jakość dźwięków była znakomita, tłumienie zadowalające, wygoda użytkowania 10/10.
2:0 dla ATH ANC9
Pociąg
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że nie podróżowaliśmy Pendolino w strefie ciszy, lecz zwykłym międzymiastowym w towarzystwie niezwykle energicznych 30-latków wracających z trzydniowego wieczoru kawalerskiego.
ANC33IS podobnie jak w samolocie wystarczyły by zneutralizować jednostajny szum taboru, lecz przegrały z cyklicznym ” Bogdan, k*rwa polewaj!”. Walka iście nieczysta .
ATH ANC9 poradziła sobie nieco lepiej. Tryb niebieski wykluczył wszystkie dźwięki z zewnątrz, lecz czerwony “biura, miejsca zatłoczone – zoptymalizowany pod nieco wyższe częstotliwości (95% dla 300 Hz)” jak na złość głównie przepuszczał wyrazy powszechnie uznawane jako obraźliwe.
Zdecydowałem się pozostawić tyb czerwony. Możecie spytać dlaczego?
Odpowiem cytując drużbę Pana młodego, który odpowiedział innemu pasażerowi na pytanie czy mogą być ciszej:
“- Proszę Pana, możemy… ale PO CO?”
3:0 dla ATH ANC9
Podsumowanie
Wynik nie powinien być wielkim zaskoczeniem dla tych, którzy wcześniej sprawdzili jak bardzo produkty różnią się między sobą ceną.
ANC33IS w dobrych sklepach dla audiofili kosztują 299zł, ANC9 to wydatek rzędu 999zł.
Dlatego każdy z zainteresowanych musi odpowiedzieć sobie na pytanie jak często podróżuje oraz jaki środek lokomocji wybiera.
Jeśli w przeważającej większości jest to samolot i pociąg, Audio-Technica ATH ANC9 będzie świetnym wyborem. Wraz z moją towarzyszką tej weekendowej podróży stwierdziliśmy, że raz wypróbowane słuchawki z Quiet Point stają się elementem bez którego nie wyobrażamy sobie następnych wyjazdów.
ANC33IS to świetny produkt dla osób, których irytują ludzie w tramwaju czy autobusie. W tych słuchawkach gwarantuję, że nie usłyszysz o tym jak pasażerka obok żali się na swojego męża, albo koleżankę w pracy, która kupiła tę samą sukienkę w “pipetkę” co ona.
A jakie jest Wasze zdanie?
Dzięki, że byliście z nami i zapraszam do następnych testów i recenzji.