Recenzja słuchawek Audictus Achiever

Trudno nadążyć za producentami słuchawek, na rynku wciąż pojawiają się nowe, niekiedy bardzo ciekawe marki, a przy wyborze sprzętu niekoniecznie trzeba się kierować zasadą, że im popularniejsze logo, tym lepiej. O modelach Audictus słyszało zapewne niewiele osób, warto więc sprawdzić, czy ta nieznana szerszemu gronu użytkowników firma ma coś ciekawego do zaproponowania. Na początek przyjrzyjmy się nausznym słuchawkom Achiever.

Budowa

Uwagę zwraca już samo opakowanie zarówno tych słuchawek, jak i innych propozycji Audictus. Spójna kolorystyka, porządne, sztywne kartony, wyprofilowane wkłady – wszystko to sprawia, że ma się ochotę podejrzeć co znajduje się w środku szarych obwolut.

A w tym przypadku użytkownicy otrzymują duże, sztywne, etui zamykane na zamek błyskawiczny, drugi pokrowiec w postaci sznurowanego worka oraz przewód zakończony z obu stron jackiem 3.5 mm. Zestaw wieńczy instrukcja – w tym także po polsku, za co producentowi należy się plus, bo w wielu dystrybuowanych produktach na próżno szukać w książeczce takiej wersji językowej.

Same słuchawki są składane i nie zajmują wiele miejsca w codziennym bagażu – model zaprojektowano z myślą o słuchaczach, którzy nie rozstaja się z muzyką podczas miejskich spacerów i dojazdów do pracy lub szkoły. Dodatkowo, strona internetowa producenta nie pozostawia wątpliwości, kto jest adresatem produktów Audictus. To ludzie młodzi, aktywni, używający słuchawek w ruchu (w ofercie firmy znajdują się także modele przeznaczone do uprawiania sportu), ceniący praktyczne rozwiązania. Model Achiever wpisuje się w taki sposób myślenia o sprzęcie, łącząc wygodę miękkich, nausznych poduszek ze składaną, lekką konstrukcją.

Słuchawki przyjemnie leżą na głowie, opaska nie uciska i jej obecność nie powoduje dyskomfortu nawet przy dłuższych sesjach odsłuchowych. Początkowe rozwarcie pałąka jest na tyle małe, że osoby o mniejszych gabarytach nie muszą się obawiać o dobranie właściwego rozmiaru opaski. Trudniej mogą mieć ci słuchacze, którzy zwykle ustawiają rozwarcie na maksymalnym poziomie – wówczas warto sprawdzić, czy możliwości Achiever są dla nich wystarczające. 

Konstrukcja modelu nie budzi zastrzeżeń, wysuwaną część pałąka wzmocniono metalowym elementem, materiał użyty do wykończenia słuchawek jest elastyczny i przyjemny w dotyku, daleko mu do tandetnej ceraty nieudolnie imitującej skórę. Odpinany przewód zapewnia bezpieczny transport, w razie potrzeby można też zastosować inny kabel i wydłużyć połączenie z odtwarzaczem/smartfonem. Jeśli chcieć się do czegoś przyczepić, można wskazać na wtyk wieńczący przewód – wygodniejszy w użyciu byłby łamany a nie prosty, zwłaszcza, że ten drugi łatwiej wyłamać, gdy urządzenie źródłowe nosi się w kieszeni – oraz dość małą wielkość pałąka przy maksymalnym wysunięciu ruchomych części.

Odsłuch

Niskie tony poprowadzono tak, by z jednej strony nasycić przekaz basowymi markerami i angażować słuchacza, z drugiej nie zamęczać ucha nadmierną ilością dołu. To nasycone, pełne, choć nie zawsze schodzące tak nisko, jak można by sobie życzyć, brzmienie o miękkim pulsie. Bez przytłaczającej masywności i dominacji nad pozostałymi składowymi. Gitara basowa w rockowych piosenkach odezwała się wyraźnie i żywiołowo, bez przerysowania, oddalającego niskie gitarowe dźwięki od pierwowzoru. W muzyce elektronicznej, hip hopie R’n’B, niskich tonów jest wystarczająco duży, by wspomniane gatunki zostały przekazane do ucha z właściwą im koncentracją na mocnym beacie. 

Średnica gra bezpośrednio a wokale znajdują się blisko słuchacza. Nie jest to luźna struktura średniego zakresu, co w połączeniu z dość wąską sceną nie daje wrażenia dużej przestrzenności, jednak dźwięk pozostaje klarowny i miłośnicy spójnego, dobrze sklejonego przekazu powinni być zadowoleni. 

Wysokie tony dobrze korespondują z tak ukształtowanym basem i środkiem, są gładkie, lekko wycofane (chwilami wręcz zachowawcze) i nie atakują słuchacza nadmiarem szczegółów. Dla użytkowników, którzy nie lubią ostrości ani luźnej faktury, gdzie instrumenty grają niejako oddzielnie i z dużą dawką detali takie dopełnienie całości brzmienia będzie w sam raz. Jeśli jednak preferuje się mocniej zaakcentowaną górę, rzetelne przekazywanie talerzowych wybrzmień, wyrazisty hi hat, Achievery będą zbyt mocno ugrzecznione. Warto jednak pamiętać, że te słuchawki zaplanowano jako model miejski, do słuchania muzyki w mniej zobowiązujących warunkach niż domowa, cicha przestrzeń, stąd można im wybaczyć pewne uproszczenia i skoncentrowanie się na całościowym obrazie utworów, a nie każdym szczególe.

Scena nie należy do najmocniejszych stron modelu, instrumenty znajdują się dość blisko siebie i choć miksy układają się w uporządkowaną całość (z wyraźnie zaznaczonymi stronami), to jednak czuć przestrzenny niedosyt, harakterystyczny zresztą dla wielu modeli o podobnym przeznaczeniu. W połączeniu z ciepłym, kontrolowanym basem, wyraźnymi wokalami i gładką górą, wąski układ sprawdza się nieźle, gęstsze faktury muzyczne nie duszą się tu i nie tłoczą, choć z pewnością, nie są to słuchawki do delektowania się bogactwem brzmień orkiestry symfonicznej.

Zastosowanie

Wygodne, składane słuchawki miejskie do używania ze smartfonami lub odtwarzaczami plików audio. Sprawdzą się do słuchania muzyki w środkach komunikacji, na spacerach – wszędzie tam, gdzie liczy się wygodna, lekka konstrukcja i angażujący przekaz.

Podsumowanie

Pierwszy kontakt z produktem marki Audictus budzi apetyt na dalsze testy, jakość wykonania sprzętu, estetyczne opakowanie, wreszcie dźwięk, który usatysfakcjonuje słuchaczy lubiących nasycone, pełne brzmienie sprawiają, że model Achiever można z powodzeniem polecić użytkownikom poruszającym się po mieście w towarzystwie ulubionych nagrań. Ze względu na eleganckie opakowanie, sztywne etui i wymiary pałąka, nauszne słuchawki mogą być świetnym prezentem – także dla młodszych słuchaczy. Zwłaszcza, że nauszna konstrukcja jest bezpieczniejsza w czasie poruszania się po mieście niż dokanałowa i douszna (gdzie separacja od dźwięków otoczenia potrafi całkowicie wyłączyć ucho z otaczającej je przestrzeni), a dodatkowo brak aplikacji do kanału nie wpływa tak negatywnie na słuch.