fbpx

Recenzja słuchawek Superlux HD681 EVO MK II

HD681 EVO są przez Superlux przedstawiane jako rozwinięcie modelu HD681, kolejny krok w rozwoju tej linii i jej unowocześniona wersja. Wizualnie te dynamiczne, półotwarte słuchawki zdecydowanie różnią się od nieco oldschoolowego designu swoich poprzedników, zadbano także o poszerzony zestaw akcesoriów i estetyczne opakowanie. Trudno uwierzyć, że cały zestaw – z dodatkowym kompletem poduszek, dwoma przewodami – kosztuje mniej niż 150 złotych.




Dane techniczne

 

Pasmo przenoszenia: 10 – 30 000 Hz
Konstrukcja: wokółuszne, dynamiczne, półotwarte
Przetwornik: 50mm, neodymowe
Czułość: 98dB SPL (1mW)
Impedancja: 32 Ohm
Kabel: 1m oraz 3m

 



Konstrukcja Superlux HD681 EVO





O ile HD681 były wyraźnym „zapożyczeniem” konstrukcji od AKG (zwłaszcza modelu K240), to tym razem Superlux stworzył swoistą hybrydę pomysłów zaczerpniętych od innych producentów i własnych modyfikacji. Konstrukcja jest plastikowa, lekka i całkiem porządnie wykonana, choć samo tworzywo nie rokuje modelowi długiej przyszłości.










Komplet akcesoriów jest niewspółmierny do ceny. Jednak w tym przypadku takie stwierdzenie ma odwrotny wydźwięk niż zwykle. Za śmiesznie niską kwotę otrzymujemy: słuchawki, parę welurowych padów (na HD681 EVO założone są skóropodobne), przejściówkę jack 6.3 mm, worek z materiału przypominającego ortalion, oraz dwa przewody (1 metr i 3 metry) i klips zapobiegający odpięciu kabla. Ten ostatni jest bowiem wymienny – w zależności od warunków, w jakich słuchawki będą używane – można swobodnie decydować, który sprawdzi się lepiej. Tym razem została więc spełniona obietnica mobilności i wielofunkcyjności sprzętu. HD681 posiadały przymocowany na stałe przewód o długości trzech metrów a jednak nadal producent upierał się, że model przeznaczony jest m.in. do użytku ze smartfonami i odtwarzaczami plików audio. Wersja EVO rozwiązuje problem nadmiaru kabla.









Zarówno poduszki zamocowane na słuchawkach, jak i ich welurowe wersje, robią dobre wrażenie. Uszyto je starannie, nigdzie nie wystają nitki ani skrawki tkanin. Są przy tym obszerne i nieźle przylegają do głowy. Choć warto wspomnieć, że to dość twarda konstrukcja. Miłośnicy miękkich padów, w które uszy same się zapadają, mogą je odczuwać jako mało wygodne. Komfort odsłuchu zapewnia za to opaska pałka – szeroka, samoczynnie dopasowująca się do wielkości głowy. O ile jest ona przeciętnych wymiarów. Osoby o dużych gabarytach raczej nie znajdą możliwości, żeby ułożyć sprzęt na głowie. Zakres regulacji jest wręcz minimalny jak na współczesne standardy. Pasek przymocowano zbyt sztywno i w miejscach łączenia można zauważyć, że tworzywo zaczyna pękać. Nie ma co liczyć, że to sprzęt do wieloletniego użytku.









Ocena wizualnego aspektu HD681 EVO jest kwestią subiektywną, więc każdy sam rozważy, czy określenie „stylowy” używane przez Superlux na opisanie tego modelu odpowiada indywidualnym upodobaniom. Zamierzeniem producenta było stworzenie projektu nowoczesnego, stąd masywna zabudowa pałąka, połyskująca czerń czy srebrne elementy. Całość wygląda jednak na nieco zapóźnioną względem najnowszych trendów i przypomina rekwizyt w filmów sci-fi z minionych lat.



Odsłuch





W tym przypadku producencka sugestia, że EVO to kontynuacja HD681, wydaje się bezcelowe i mijające się z prawdą, bo każdy ze wspomnianych modeli reprezentuje odmienną charakterystykę. Warto to podkreślić: jeśli ktoś posiadał wcześniejszą wersję Superluxów i planuje kupić HD681 w tej odświeżonej wersji z nadzieją, że otrzyma podobne brzmienie, będzie rozczarowany.




Wysokie tony znacznie złagodzono, nie ma tu już tej rozbudowanej, obfitującej w najdrobniejsze szczegóły góry, do czego zresztą Superlux przyznaje się na opakowaniu. Całość brzmi przez to bardziej spójnie a poszczególne składowe wydają się grać „do jednej bramki’. Tak, by zapewnić odbiorcy zrównoważony obraz całości. Dla jednych osób ten nowy rys będzie oczekiwaną, pożądaną modyfikacją, inni uznają, że tym samym HD681 straciły interesujący wyróżnik, który wśród słuchawek budżetowych należy do rzadkości. Tak poprowadzona góra rzutuje na pozostałe pasma. EVO stają się ciemne, trochę brakuje szali równoważącej wyraźną obecność niskich tonów. Środek może nie jest mocno wycofany czy mało czytelny, ale ulega dominacji basu i nie ma miejsca, by wokale mogły się rozwinąć. Tym samym ta propozycja Superlux spodoba się przede wszystkim osobom zainteresowanym ekspozycją niskich tonów. Choć warto zaznaczyć, że to nadal czytelna struktura. Jak na tę półkę separacja i klarowność zaskakują i są zdecydowanie ponad przeciętną.




EVO przynosi mniej rozbudowaną scenę i to chyba największa strata w stosunku do poprzednika (jeśli można w ten sposób określić HD681). Plany są bardziej spłaszczone, mniej zróżnicowane, panorama L/P również zmniejsza swoje pole. Jednak nadal to więcej, niż można oczekiwać od słuchawek za 150 złotych. 
HD681 EVO to ukłon w stronę szerokiego grona użytkowników. Unowocześniony design, rozrywkowe brzmienie bez rozwarstwionej góry, wyraźny bas, komplet akcesoriów – wszystko, co jest przyciągnie uwagę masowego odbiorcy. Nie można też zapominać o cenie, która w przypadku produktów Superlux gra niezwykle istotną rolę. Znalezienie wśród sprzętu tej klasy słuchawek o podobnie bogatym wyposażeniu i równie udanym brzmieniu, zdecydowanie należy do rzadkości. 








Ocena czyli krytyka AudioKrytyka

 

 

zalety

+ stosunek jakości do ceny
+ zestaw akcesoriów (poduszki, kable, etui, przejściówka, klips zapobiegający rozłączeniu przewodu)
+ odpinany przewód

Wady

– węższa scena niż w poprzedniej wersji
– mała regulacja rozwarcia pałąka
– w konstrukcji zastosowano materiały przeciętnej jakości

ocena m100



Słuchawek do testów użyczył sklep