fbpx

Recenzja słuchawek FiiO F1

Seria F marki FiiO obejmuje dokanałówki o różnym wyposażeniu, budowie i cenie. F1 to podstawowa wersja, kosztująca 70-80 złotych. Niewiele, jak na słuchawki zaopatrzone w sztywne etui i porządny sterownik.

 

Dane techniczne

 

Przetwornik: dynamiczny, 9.2 mm
Pasmo przenoszenia: 20 – 20.000 Hz
Czułość: 97 dB
Impedancja: 16 Ω
Wtyczka: 3.5 mm jack
Kabel: 1.2 m
Mikrofon: Tak

 

Budowa FiiO F1

 

W przeciwieństwie do nieco droższych F3, „jedynki” mocuje się klasycznie, prowadząc przewód wzdłuż szyi (choć można się pokusić i o mocowanie OTE). Kabel zabezpieczono dodatkową warstwą tworzywa, zapewniającą elastyczność (słuchawki nie plączą się), wytrzymałość i redukcję mikrofonowania. Szkoda, że w zestawie nie ma klipsu do przypięcia przewodu do ubrania, to proste rozwiązanie skuteczniej wyeliminowałoby przenoszenie do ucha niechcianych otarć. Bez niego jest nieźle, ale już sportowa kurtka z technicznej tkaniny potrafi mocno doskwierać podczas ruchu.

 

FiiO F1

 

Kopułki wykonano z tworzywa sztucznego (co przy tej cenie nie dziwi), zastosowane odlewy są starannie obrobione a łączenia dodatkowo pogrubione. F1 daleko do jednorazówek, jakimi często okazują się być tanie słuchawki z plastiku. Warto podkreślić, że jednak z mocniej eksploatowanych części konstrukcji – sterownik – jest aluminiowa, co z pewnością wydłuży jej żywotność. W wielu modelach budżetowych pilot ugina się i trzeszczy przy każdym naciśnięciu, tu tak nie jest.

 

F1 są komfortowe w użytkowaniu. Lekkie, niewielkie kopułki dobrze leżą w uchu a wspomniane sterowanie umożliwia schowanie smartfonu czy odtwarzacza do plecaka/torby. Przechowywanie i bezpieczny transport zapewnia sztywne, zamykane na zamek błyskawiczny etui.

 

„Jedynki” nie trzymają się ucha tak stabilnie, jak np. nieco droższe, wyposażone w silikonowe obejmy F3, dlatego nie sprawdzą się podczas uprawiania sportu.

 

Odsłuch

 

Jeśli ktoś do tej pory kojarzył budżetowe słuchawki dokanałowe przede wszystkim z brakiem czytelności, agresywną sygnaturą „V” i basowym kocem, F1 będą znakomitą okazją, by zweryfikować te przekonania.

 

Owszem, F1 podążają rozrywkową ścieżką i wpisują się w ogólne tendencje rynku, ale nie są w tym nieudolne i bezmyślne – FiiO proponuje swoim klientom wyważone proporcje między pasmami a jednocześnie, wciąż angażujące ucho, brzmienie pełne werwy.

 

fiio f1

 

Niskie tony są ciepłe, miękkie, kontrolowane. Bez masywności i mocnej ekspozycji, które z każdego gatunku na siłę robią muzykę taneczną. Tym samym model sprawdzi się w różnej stylistyce: od rocka, po nowoczesny pop. W elektronice trochę brakuje większego zejścia i wybrzmienia syntezatorowych partii, ale nadal całość nie jest nadmiernie odchudzona i pusta. Nie są to słuchawki dla miłośników mocnego basu i energii, która nie pozwala się odprężyć. F1 grają dość spokojnie, bez nudy, ale i nieustających fajerwerków.

 

Średnica jest zaakcentowana, głosy bez trudu znajdują dla siebie miejsce wśród partii instrumentalnych. Choć niekiedy brakuje im nasycenia i zróżnicowania. F1 nie są słuchawkami, które odkryją przed słuchaczami barwowe niuanse damskich i męskich głosów. Podobnie gitary, czasem zagrają zbyt jednolicie, by móc się cieszyć klasycznym charakterem Stratocastera czy brzmieniową pełnią instrumentów akustycznych.

 

Góra jest wycofana – zwłaszcza w porównaniu z F3 – wprowadza jasność i podstawowy kontur dla instrumentów grających tym pasmem, ale brakuje jej przestrzenności, zróżnicowania i szczegółowości, przyciągającej uwagę. Wysokie tony grają równo, uładzonym, zachowawczym dźwiękiem, więc do ucha nie dotrą żadne nieprzyjemne wybicia.

 

Sporo dzieje się po bokach, stereofonia zdecydowanie osadza poszczególne instrumenty po lewej i prawej stronie, ale nie jest tu tak przestrzennie i wielopłaszczyznowo jak w F3. Warty podkreślenia jest natomiast klarowny obraz całości, nie tak często spotykany w modelach z półki budżetowej.

 

Zastosowanie

 

Uniwersalne, przystępne cenowo słuchawki do smartfonów i niedrogich odtwarzaczy plików audio. Sprawdzą się jako sprzęt do codziennego słuchania muzyki w komunikacji miejskiej, podczas spacerów.

 

Podsumowanie

 

Najtańszy z modeli serii F nie ma się czego wstydzić, propozycja FiiO to udana konkurencja dla wielu dokanałówek o podobnej cenie. A jakość wykonania sprzętu sprawia, że o „jedynkach” warto pomyśleć, gdy szuka się niedrogich słuchawek do używania przez dłuższy czas.

 

 

fiio f5
 

Ocena czyli krytyka AudioKrytyka

 

 

Zalety

+ stosunek jakości do ceny
+ aluminiowy sterownik
+ sztywne etui w zestawie
+ klarowny przekaz

Wady

– niewidoczne oznaczenia stron
– dla tzw. bassheadów niskie tony będą zbyt oszczędne
– wycofana, mało zróżnicowana góra