fbpx

Recenzja słuchawek wokółusznych Somic V2

Coraz większa ilość – często mało znanych – producentów słuchawek wypuszcza niedrogie modele o wyposażeniu czy konstrukcji, które wykraczają daleko poza standardy, z jakimi zwykło się kojarzyć sprzęt budżetowy. Kolejnym przykładem takiego zaskoczenia jest V2 Somic. Te wokółuszne, otwarte słuchawki z wymiennymi poduszkami kosztują niewiele ponad 200 złotych.




Dane techniczne




Pasmo przenoszenia: 15 – 30 000 Hz
Konstrukcja: wokółuszne, otwarte
Przetwornik: 42mm,neodymowe
Czułość: 95dB SPL (1mW)
Impedancja: 54 Ohm
Kabel: 3m




Konstrukcja Somic V2





Słuchawki zapakowano w spory karton, gdzie w plastikowej wytłoczce umieszczono wkręcaną przejściówkę na jacki 6.3 mm i poduszki. Do wyboru są ich dwa rodzaje – welurowe i skóropodobne. Oba komplety zaskakują jakością wykonania. Trudno ocenić, czy długo będą właściwie pełnić swoją funkcję, ale na pierwszy rzut oka robią dobre wrażenie. Wykończenie, szwy – wszystko jest dopracowane i staranne.










Kabel przymocowano tu na stałe i poprowadzono go do obu kopuł a przewód kończy solidny, metalowy wtyk. Wysuwany element pałka jest również metalowy, podobnie srebrne elementy muszli. Materiały i wykonanie stawiają konkurencji wysoką poprzeczkę, bo jak na tę półkę cenową jest więcej niż dobrze.










Otwarta konstrukcja sprawia, że model słabo sprawdza się w roli przenośnego sprzętu do odsłuchu muzyki na mieście. Do ucha dociera dużo hałasów z zewnątrz, więc najlepszą przestrzenią dla Somic V2 będzie dom (pod warunkiem, że nie szukamy słuchawek, które pozwolą odciąć się od reszty domowników).









Odsłuch





Nie należy się obawiać, że odtwarzanym gatunkom zabraknie basu. Jego obecność jest wyraźna i stabilna a jednocześnie nie rości on sobie pretensji do dominacji. O ile nie należy się do grupy słuchaczy, którzy do satysfakcji z odsłuchu potrzebują tylko basu, niskie tony przyniosą sporo satysfakcji. Są one nasycone, miękkie, dają ciepły, ciemny rys. Nie jest to dźwięk sprężysty i pełen wigoru. Raczej spokojny i powoli odmierzający poszczególne nuty, ale z odpowiednim punktem. Nic się nie zamazuje i nie gubi.




Słuchawki zdecydowanie przypadną do gustu osobom ceniącym kontakt z głosem. Jest on bezpośredni, swobodny i pełen odcieni. Wokale na albumie Eda Sheerana „Divide” potrafiły znaleźć się przy samym uchu słuchacza lub odzywać się z centrum przekazu, w transowej elektronice przesuwały się ku dalszym planom, ustępując miejsca basowym partiom. Gitary znajdują tu wystarczająco dużo przestrzeni, żeby ładnie zaprezentować czyste, klasyczne brzmienia a i wrzaskliwe, przesterowane solówki zagrały przekonująco. 




Wysokie tony podają sporo detali, ale nie odciągają uwagi słuchacza od przekazu jako całości. Nie ma w nich ostrości ani jasności, która oszałamia ilością szczegółów. Dzieje się tu na tyle dużo, by różnicować brzmienia instrumentów szczególnie wrażliwych na kształt góry, ale bez ich spektakularnego rozwarstwienia. Nie pojawiają się sybilanty, nieprzyjemne, ostre wybicia. Ale też, z drugiej strony, nie ma szans na efektowne niuanse. 




Scena jest poprawnie wyprowadzona na boki, ale od słuchawek otwartych można oczekiwać większego wyczulenia na zróżnicowanie przestrzenne instrumentów. Jednak należy ją ocenić jako zadowalającą. Choć znów, przy tej cenie to i tak więcej, niż oferuje wiele innych modeli.  



Zastosowanie





Otwarte słuchawki wymagają przestrzeni, w której nie pojawia się dużo niepożądanych dźwięków – wszystkie one dotrą do ucha odbiorcy. Dlatego Somic V2 najlepiej sprawdzą się ze stacjonarnym audio, jako sprzęt do oglądania filmów czy słuchania muzyki. Dzięki takiej konstrukcji nawet kilkugodzinne przebywanie w słuchawkach na głowie nie jest tak męczące, jak w przypadku modeli zamkniętych.  



 





Somic V2 będa odpowiednim sprzętem dla osób słuchających muzyki w domowym zaciszu – wszędzie tam, gdzie odgłosy otoczenia znacząco nie wpłyną na odsłuch. Z V2 na uszach nietrudno będzie odpłynąć po ciężkim dniu i przenieść się w muzyczny świat. To także świetna okazja do spróbowania za nieduże pieniądze bardziej napowietrzonego i swobodniejszego brzmienia, niż przynoszą popularne zamknięte, rozrywkowe modele. Dla wielu osób może być to zupełnie nowe doświadczenie muzyki i pierwszy krok w stronę ciekawszych słuchawek. Słuchawkom przyznaję maksymalną ilość punktów za ogromne zaskoczenie jakim mnie do tej pory napawają.  

Ocena czyli krytyka AudioKrytyka

 

 

zalety

+ stosunek jakości do ceny
+ metalowe elementy wzmacniające w konstrukcji
+ wymienne poduszki
+ klarowne, uporządkowane brzmienie
+ udany kompromis między anagażującym przekazem a rozsądnymi proporcjami
+ zaskakująca barwa dźwięku

Wady

– brak pokrowca w zestawie
– przewód przymocowany na stałe

ocena m100



Szczególne podziękowania dla HARD.PC za dostarczenie mi ogromnej przyjemności z odsłuchu