Recenzja odtwarzacza Audiocast M5

M5 to propozycja budżetowego odtwarzacza strumieniowego za około 200 złotych – rozwiązanie dla użytkowników, którzy słuchają muzyki z serwisów typu Tidal czy Spotify, ale nie chcą inwestować w dodatkowy sprzęt większej kwoty. Choć Audiocat M5 zaplanowano przede wszystkim z myślą o stworzeniu domowej sieci typu multiroom, miniaturowe wymiary urządzenia pozwolą na wygodne korzystanie z niego także podczas wakacyjnych wyjazdów. A to z pewnością ucieszy urlopowiczów, którzy nie wyobrażają sobie sezonu letniego bez Wi-Fi, ulubionego radia i regularnej porcji muzyki.

Budowa

Do wykonania M5 użyto plastiku, a na niewielkiej, okrągłej obudowie znajduje się jedynie logo producenta, WPS (do konfiguracji z siecią Wi-Fi) gniazdo micro USB i wyjście audio. W zestawie z urządzeniem nie ma wielu akcesoriów, pudełko zawiera kabel USB/microUSB (jeśli M5 ma pracować niezależnie od komputera, trzeba się zaopatrzyć w zasilacz na własną rękę) oraz kabel jack 3.5 mm, a żeby rozpocząć pracę z odtwarzaczem potrzebna jest jeszcze aplikacja dostępna bezpłatnie dla Androida i iOS.

Ta ostatnia działa bez problemów i zapewnia dostęp do popularnych serwisów streamingowych, stacji radiowych, wreszcie muzyki na smartfonie. W każdej z opcji korzystanie z oprogramowania nie sprawia kłopotów, podobnie jak tworzenie systemu multiroom i wysyłanie muzyki na wskazany sprzęt, do konkretnego pomieszczenia (każdej z lokalizacji można przypisać nazwę). W tym miejscu warto jeszcze raz podkreślić, że koszt M5 to niecałe 200 zł, a jeśli dorzuci się do tego wielofunkcyjność i łatwość obsługi urządzenia, propozycja iEAST może być znakomitym wyborem zarówno dla osób, które nie dysponują dużym budżetem, jak i słuchaczy, rozpoczynających przygodę z bezprzewodowym przesyłaniem plików, obawiających się skomplikowanej konfiguracji lub sterowania przez smartfon. 

Odsłuch

Można sobie wyobrazić sytuację, w której budżetowy M5 będzie grał ze sprzętem Hi-end i wówczas da się nad nim trochę poznęcać, ale najprawdopodobniej ten niewielki krążek Audiocast wyląduje obok małych lub średniej wielkości kolumn i będzie służył do umilania czasu spędzanego na codziennych czynnościach lub podczas spotkań w gronie przyjaciół. I do takich celów z pewnością się nadaje, bo oferuje czytelny, stabilny przekaz, bez zamulenia i spłaszczenia, które nawet niezłe formaty zamienia w dźwięk bez dynamiki i wyrazu. Owszem, nie jest to scena powalająca głębią i budowaniem muzycznych planów, ale z drugiej strony trudno oczekiwać za wspomnianą kwotę fajerwerków brzmieniowych. 

Z punktu widzenia nabywców, zainteresowanych bezprzewodowym połączeniem smartfonu i kolumn od domowego kina czy innych aktywnych zestawów, istotniejsze będą raczej informacje o funkcjonalności streamera. Użytkowników, którym strumieniowanie kojarzy się z technologią Bluetooth z mocno ograniczonym zasięgiem (do 10 metrów, bez ścian na drodze sparowanych urządzeń), zrywanym sygnałem, problemami z parowaniem sprzętu, nieakceptowalną jakością odtwarzanej muzyki, należy zapewnić, że w towarzystwie M5 nie czekają ich żadne przykre niespodzianki.

Zastosowanie

Budżetowy odtwarzacz strumieniowy do domowego użytku, dobre rozwiązanie dla osób, które słuchają radia internetowego, muzyki z serwisów stremingowych za pośrednictwem smartfonów lub komputerów i nie potrzebują bardziej skomplikowanych urządzeń z wieloma wejściami.

Podsumowanie

Przyszłość rynku audio z pewnością będzie należała do sprzętu, który uwolni słuchacza od okablowania – po bezprzewodowych słuchawkach przyszła kolej na łączenie domowych urządzeń w jeden, centralnie sterowany system z wykorzystaniem Wi-Fi, a Audiocast M5 dobrze sprawdzi się jako podstawowy element takiego układu. Zwłaszcza w przypadku słuchaczy, kolekcjonujących muzykę w formie playlist w serwisach Spotify i Tidal. Dla pozostałych osób niewielki streamer może być uzupełnieniem bardziej rozbudowanego zestawu audio i wygodnym sposobem na słuchanie internetowego radia i podkastów.