fbpx

Recenzja słuchawek Etymotic mc5

Etymotic oznacza „true to the ear” (wierny, prawdziwy dla ucha) i właśnie taką filozofią kieruje się amerykańska firma, znana od trzydziestu lat z konstruowania nie tylko interesujących słuchawek, ale i zaawansowanych technologicznie aparatów słuchowych. W ofercie producenta nie znajdziemy wielu modeli, ale każda z propozycji marki jest warta uwagi. Choć na niektóre z nich (np. ER4SR czy ER4XR) trzeba przeznaczyć spory – jak na dokanałówki – budżet. Etymotic mc5 to sprzęt, którego cena to około 400 złotych.

Dane techniczne

Pasmo przenoszenia: 20 – 15 000 Hz
Konstrukcja: dokanałowe
Przetwornik: 8 mm
Czułość: 100 dB
Impedancja: 16 Ohm

Konstrukcja Etymotic HF5

Słuchawki zapakowano podobnie jak nieco droższy model hf5, w biały, prosty kartonik ze zdjęciem produktu. W środku, w piankowym stelażu znajdują się mc5 oraz pakiet akcesoriów: etui, nakładki, filtry i narzędzie do ich wymiany. Pokrowiec stanowi niewielka saszetka (z tkaniny przypominającej Cordurę) zasuwana zamkiem błyskawicznym. Wewnątrz wyściełano ją welurem i wszyto siateczkową przegrodę z rzepem. Nakładki to dwie pary silikonowych tipsów typu Tri-flange (jedna znajduje się już na kopułkach) i jedne firmowe pianki Etymotic, które umożliwiają dokładniejsze dopasowanie słuchawki. Producent zachęca użytkowników do ulepszenia posiadanej pary mc5 i wykonania silikonowych odlewów kanału ucha protetyka. Nakładki uzyskane w ten sposób zapewniają duży komfort użytkowania i znakomicie izolują od otoczenia. Jeśli ktoś jest zadowolony z brzmienia modelu, warto rozważyć tę opcję.

Mc5 to lekkie, drobne słuchawki o podłużnym, zwężającym się kształcie. Nie jest to projekt ergonomiczny, podążający za anatomią a jednocześnie słuchawkę trzeba wsunąć do ucha dość głęboko. Dlatego warto uzbroić się w cierpliwość i spokojnie poszukać właściwego ułożenia sprzętu. W innym wypadku nietrudno o przesłuchy, zniekształcony dźwięk. Użytkownicy, którzy do tej pory korzystali głównie z pojedynczych nakładek lub modeli o większych kopułkach, początkowo mogą mieć trudności z przyzwyczajeniem się do kontaktu ciała ze słuchawką na większej powierzchni. Uczucie dziwności mija a po jakimś czasie nie ma z tym problemu, ale pierwsze wrażenia mogą zniechęcać do dalszego użytkowania takiej konstrukcji.

Projekt wpisuje się w stylistykę typową dla firmy Etymotic. To oszczędny, prosty, korzystający z klasycznej kolorystyki design, gdzie postawiono przede wszystkim na funkcjonalność i wygodę. To właśnie one (oprócz walorów brzmieniowych) stanowią oś zainteresowań amerykańskiego producenta, dlatego słuchawki nie mają zdobień, elementów, które na pierwszy rzut oka wyróżniałyby je wśród innych dokanałówek. Czarne, lekko połyskujące tworzywo kopułek nie posiada nawet logotypów marki. Jedyne oznaczenia to litery porządkujące kanały.

Okablowanie wydaje się solidne i wystarczająco wzmocnione grubszą warstwą gumy w punktach najbardziej narażonych na uszkodzenia. Niestety przewód nie posiada mikrofonu i pilota, więc użytkowanie mc5 z przenośnymi odtwarzaczami lub smartfonami – a zapewne takie będzie ich główne przeznaczenie wśród przyszłych nabywców – jest związane z koniecznością obsługi sprzętu z poziomu urządzenia źródłowego.

Odsłuch

Etymotic proponuje swoim klientom ciekawe, stanowiące alternatywę dla wielu popularnych modeli brzmienie, któremu – zgodnie z założeniami firmy – bliżej do neutralności niż atrakcyjnej, ale nierzeczywistej charakterystki z podbitym basem czy wypchniętym środkiem. Tu otrzymujemy wyważone proporcje, do których może i trzeba się chwilę przyzwyczaić – zwłaszcza, jeśli poprzednie słuchawki grały zdecydowanie rozrywkowo. Choć trzeba też zastrzec, że mc5 nie można określić jako reprezentatywną, typową sygnaturę dla Etymotic. Brzmieniu nadano nieco łagodniejszy, bardziej muzykalny rys, co sprawia, że powinno ono przypaść do gustu większej ilości użytkowników. Także tym osobom, które dotąd nie sięgały po produkty tej marki właśnie ze względu na ich chłodny, zachowawczy charakter.

Niskie tony są stabilnie obecne, schodzą dość nisko, ale w przypadku partii zdefiniowanych na przecięciu subbasu bywają bezradne przez co w elektronicznych, popowych produkcjach chwilami brakuje pulsującej energii, która stanowi ważną cechę gatunku. Za basem nie będą tęsknić miłośnicy szybkich, precyzyjnych niskich tonów, ale słuchacze preferujący masywny, obły kształt dołu, mogą czuć, że fundament, na którym opiera się reszta składowych, jest dla nich zbyt delikatny i subtelny. Jednak znów warto zastrzec, że jak na słuchawki firmy Etymotic i tak jest tu więcej mocy niż w przypadku kilku innych modeli.

Wokale są swobodne i niezbyt mocno osadzone. W porównaniu do dokanałówek o bardziej podkoloryzowanym brzmieniu, głosy wydają się lżejsze, ale na tle propozycji typowych dla Etymotic, okazują się jednak dość nasycone. Ich dużym plusem jest czytelność i bezpośredniość, bliski kontakt ze słuchaczem. Świetnie brzmią tu zwłaszcza damskie głosy, bo ich charakter dodatkowo wydobywają wysokie tony. Góra gra czysto, przejrzyście, czytelnie, ale bez mocno rozbudowanej detaliczności. Jest Nadaje całości wyraźnie jasny ton i lekki charakter. Nie ma tu miejsca na wybicia, sybilanty – to równy i stabilny rejon. Gładki i płynny, przyjemny w odbiorze. Scena jest wyraźnie rozbudowana na boki, jak na dokanałówki, to dość szeroko rozprowadzona przestrzeń, w której bez trudu przekazywane są także złożone muzyczne plany. Separacja to kolejny punkt warty podkreślenia. Jest klarownie, słychać uporządkowanie i precyzję w umiejscowieniu wszystkich instrumentów.

Mc5 nie są słuchawkami uniwersalnymi – nie sprawdzą się w gatunkach elektro ani wśród fanów mocnego basu. Nie przypadną do gustu także tym, którzy przyzwyczaili się do stricte rozrywkowego brzmienia i oczekują masywnej ściany dźwięku. Komu można zaproponować ten sprzęt? Osobom ceniącym neutralność, słuchaczom, którym nie podoba się, gdy to słuchawki w znacznym stopniu decydują o odbiorze albumów i okazuje się, że ulubione utwory przepuszczone przez dokanałówki odzywają się zupełnie inaczej – atakują basem lub nadmiernie ocieplonym brzmieniem. Jednak niezależnie od muzycznych upodobań, warto dać mc5 szansę choćby po to, żeby usłyszeć inne możliwości prowadzenia przekazu i móc świadomie zdecydować, który jest bliższy indywidualnym preferencjom.

Komu można polecić dokanałówki Etymotic? Wszystkim tym, którzy są zmęczeni rozrywkowym rysem wielu popularnych modeli dousznych, słuchaczom muzyki dobrej jakości – zarówno jeśli chodzi o format, jak i poziom obróbki studyjnej utworów. Hf5 to sprzęt, który nie wybaczy ani niedociągnięć realizatorskich, ani kiepskich plików. 

Ocena czyli krytyka AudioKrytyka

 

zalety

+ inna propozycja brzmieniowa niż wielu popularnych dokanałówek
+ lekkie
+ wygodne
+ kompletny zestaw akcesoriów

Wady

– mało angażujące brzmienie
– precyzyjny, ale delikatnie zaznaczony bas
– głęboka, wymagająca przyzwyczajenia, aplikacja

ocena Klipsch On Ear Reference