VJJB K4 to budżetowe słuchawki o nietypowej – jak na tę półkę cenową – prezencji. Drewniane wykończenie, komplet akcesoriów, eleganckie pudełko, wszystko to sprawia, że koszt zestawu wydaje się śmiesznie niski w stosunku do tego, co klientom oferuje producent.
Dane techniczne
Pasmo przenoszenia: | 20 – 24 000 Hz |
Konstrukcja: | dokanałowe |
Przetwornik: | dynamiczne |
Czułość: | 96dB SPL (1mW) |
Impedancja: | 16 Ohm |
Kabel: | 1,2m |
Konstrukcja VJJB K4
Słuchawki zostały zapakowane równie ciekawie, co opisywane w oddzielnej recenzji DF-100. Tym razem nie ma gadżetów w postaci notesu czy długopisu, ale za to słuchawki wyposażono aż w sześć kompletów silikonowych nakładek o dwóch kształtach (każdy z nich w trzech rozmiarach). A do tego na kopułkach znajdują pianki. Razem Z VJJB K4 otrzymujemy także welurowy woreczek i instrukcję. Wyraźnie widać, że zadbano o wszelkie detale i to się opłaciło, bo każdy z nich pozytywnie wpływa na odbiór całości.
Słuchawki mają bardzo drobne, metalowo-drewniane korpusy o beczułkowatym kształcie. Trzeba przyznać, że to niezwykle wygodne słuchawki, których ciężar jest w zasadzie nieodczuwalny. Małe, lekkie, o kształcie, który dobrze dopasowuje się do kanału – pod tym względem nie można im nic zarzucić. Słuchawka nadmiernie nie wystaje z ucha ani nie wymaga bardzo głębokiej aplikacji, więc nawet po dłuższym czasie nie czuć dyskomfortu. Drobne, lekkie, stabilnie trzymające się ucha kopułki, spodobają się biegaczom. Tym bardziej, że grubo ogumowany przewód po treningu można bez obaw przetrzeć mokrą szmatką. Kabel nie plącze się a jego kolor ładnie współgra z metalowymi elementami kopułek. Model nie posiada mikrofonu i sterownika, więc wszelkie zmiany ustawień wymagają sięgnięcia po odtwarzacz/smartfon.
Trochę szkoda, że w komplecie nie ma sztywnego etui, bo miękki woreczek raczej nie uchroni słuchawek przed uszkodzeniami. Brak pilota/mikrofonu sprawia, że nie jest to sprzęt dla użytkowników regularnie korzystających z zestawu głośnomówiącego ani dla tych osób, które lubią zagrzebać smartfon i odtwarzacz głęboko w kieszeni.
Odsłuch
Jednym z pierwszych odczuć jest doświadczenie mocnej basowej podstawy i ta informacja powinna ucieszyć słuchaczy, którzy szukają słuchawek angażujących, o wyraźnie podkoloryzowanym brzmieniu, ciepłym i rozrywkowym (niskie tony zaznaczono bardziej obficie niż we wspomnianych DF-100). Niskie tony są przyzwoicie kontrolowane, więc nawet produkcje z mocno pulsującym basem nie tracą czytelności. Może nie jest to precyzja i klarowność na miarę audiofilskiego sprzętu, ale w tym przedziale cenowym wypada nieźle. Dlatego równie poprawnie, angażująco i energetycznie odzywają się tu różne gatunki: rock, pop, elektronika.
Wokale są nasycone, zwłaszcza męskie głosy odzywają się przyjemnie, damskie mniej naturalnie, niekiedy matowo, bo nie zyskują zbyt wiele wsparcia ze strony góry. Albumy Fink czy Bon Ivera – ze spokojnymi, nastrojowymi i snującymi się głosami – zabrzmiały intymnie i ciepło, nieco gorzej wypadły partie wokalne na płytach Agnes Obel czy The Jezabels, przestrzenne wokalizy i wysoki głos straciły swoją przenikliwość.
Wysokie tony wygładzono i uproszczono, razem ze średnicą są one przytemperowane przez bas i to właśnie ten ostatni decyduje o odbiorze całości. W górze potrafi umknąć sporo detali, choć znów warto zaznaczyć, że wymaganie od takich słuchawek krystalicznego dźwięku czy mocno rozbudowanej sceny wydaje się nierozsądne. Przestrzeni niezbyt tu dużo, jednak należy pamiętać, że to półka budżetowa – w tym zakresie jest zadowalająco.
Ze względu na ograniczoną szczegółowość perkusja nie ma możliwości zaprezentowania pełnego zróżnicowania a sekcja smyczkowa wydaje się zmatowiona i mało dźwięczna. Nie zmienia to faktu, że gdy przymknie się oko na mankamenty w poszczególnych sferach, całość przekazu potrafi zaangażować i sprawić sporo radości – podczas miejskich spacerów w towarzystwie muzyki to usatysfakcjonuje wielu słuchaczy.
Zastosowanie
VJJB K4 będą znakomitym prezentem dla osób, które nie lubią nowoczesnych projektów lub są znudzone czarnym wykończeniem. Słuchawki wyglądają elegancko i pięknie (niemal równie stylowo, co spinki do mankietów), docenią je starsi słuchacze – mało jest propozycji o takim designie w podobnej cenie.
Brzmienie sprawdzi się w różnych gatunkach – to dość uniwersalny sprzęt, choć raczej nie poradzi sobie z muzyką klasyczną. Przy czym warto wykorzystywać lepsze formaty, bo przy kiepskich plikach, słabości K4 zostają wyeksponowane. Można go polecić do stosowania ze smartfonami lub odtwarzaczami audio – w pierwszym przypadku będą zdecydowanie lepsze, niż reklamówki dodawane do telefonów. Osoby, które prowadzą dużo rozmów powinny pamiętać, że model nie posiada mikrofonu ani pilota – lepiej poszukać słuchawek z takim zestawem.
Sporo basu, rozrywkowy przekaz, nietypowy wygląd – wymienione cechy czynią z VJJB K4 interesującą propozycję dla osób, których zasoby finansowe nie pozwalają na zakup słuchawek premium czy sięgnięcie po droższe modele z półki budżetowej. I w tym przypadku nie będzie to wcale gorzki kompromis, bo jakością dźwięku model nie ustępuje wielu tanim produktom popularnych marek. Jeśli więc wyważy się swoje oczekiwania wobec dokanałówek codziennego zastosowania, K4 z pewnością nie rozczarują.
Ocena czyli krytyka AudioKrytyka
zalety + mocne, energiczne brzmienie + estetyczne opakowanie + stosunek jakości do ceny + połączenie drewna i metalu + kabel, który się nie plącze + elegancki, a nawet piękny design, alternatywa dla nowoczesnych projektów |
Wady
– mogłoby być więcej detali w dźwięku |