Już od dłuższego czasu firma Klipsch proponuje rozwiązania audio także dla klientów z mniej zasobną kieszenią. Do grupy produktów przystępnych cenowo należą aktywne monitory R-15PM – zaprojektowane z myślą o niedużych pomieszczeniach.
Dane techniczne
Typ: | Nauszne – zamknięte |
Impedancja: | 32 Ohm |
Pasmo przenoszenia: | 20 Hz – 20 000 Hz |
Czułość: | 98 dB/mW |
Waga: | 125 g (bez kabla) |
Przetworniki: | dynamiczne, 38mm |
Budowa Klipsch R-15PM
Sprzęt Klipscha można rozpoznać już na pierwszy rzut oka i podobnie jest w przypadku R-15PM – to czarne skrzynki z charakterystyczną, kwadratową tubą Tractrix Horn i membranami w kolorze miedzi. Równie interesujące są tu tylne ścianki obudowy, na jednej z nich umieszczono bowiem cały zestaw gniazd, które umożliwiają na przykład bezpośrednie podłączenie gramofonu. Do komputera jest wejście USB, nie zabrakło także wejścia optycznego czy AUX 3.5 mm. A dla osób lubiących przesył bezprzewodowy, wbudowano port Bluetooth. Samowystarczalne – tak można jednym słowem określić R-15PM.
Odsłuch
Jeśli komuś Klipsch kojarzy się z dość ostro odzywającymi się sopranami, prezentowane monitory będą okazją do rewizji dotychczasowych przekonań i sprawdzenia jak czytelne, detaliczne i wyraziste (a jednocześnie pozbawione nieprzyjemnej szorstkości) mogą być wysokie tony w kolumnach tej marki.
Niskich tonów nie brakuje – basowe markery są bardzo szybkie, precyzyjne a jednocześnie nasycone i dociążone. Tworzą wyraźnie zarysowaną podstawę i nie nikną. Choć miłośnicy masywnego, gęstego dołu powinni pamiętać, że tak nieduże kolumny mogą okazać się dla nich niewystarczające. Większość osób powinna być jednak usatysfakcjonowana pulsem pobrzmiewającym z R-15PM, gdyby ktoś uznał, że brakuje w nich basowej mocy, wystarczy uzupełnić zestaw o subwoofer – jest tu wyjście na taki dodatkowy element.
Wokale są bezpośrednie, łatwe w odbiorze, nie trzeba ich wyłapywać uchem z grona instrumentów, R-15PM nie starają się na siłę podbarwić przekazu i ujednolicić odsłuchiwane gatunki na jedną modłę. Niepokorna elektronika w wydaniu Trenta Reznora zabrzmiała równie przekonująco syntetycznym dźwiękiem programowanej perkusji i basem z syntezatora, co żywą sekcją rytmiczną a odsłuch albumów obfitujących w akustyczne instrumenty to w tym przypadku prawdziwa przyjemność.
Mocy nie zabrakło także w ciężkiej muzyce rockowej, progresywnym graniu a jazz czy klasyka odezwały się zróżnicowanym brzmieniem każdej sekcji (Klipsche świetnie poradziły sobie także z dużymi obsadami) i rozbudowanymi planami. Scena tych kolumn to zresztą kolejna rzecz warta podkreślenia – bez trudu można wskazać umiejscowienie instrumentów, całość jest uporządkowana i przejrzysta.
Zastosowanie
Klipsch R-15PM sprawdzą się jako monitory dla osób, zajmujących się home recordingiem, to również świetne rozwiązanie dla słuchaczy, którzy nie mają miejsca czy budżetu na duże kolumny i oddzielny wzmacniacz.
Podsumowanie
Choć mogłoby się wydawać, że niewielkie obudowy R-15PM mogą stanowić co najwyżej namiastkę prawdziwego zestawu audio, szybko okazuje się, że nawet tak kompaktowe wymiary zapewniają przekaz pełen dynamiki i szybkości. Całość uzupełnia kompleksowy zestaw wejść/wyjść a dzięki rozsądnej cenie, zakup monitorów nie zrujnuje rocznego budżetu rodziny. To wszystko sprawia, że znalezienie dla R-15PM poważnej konkurencji, okazuje się trudnym zadaniem.
Ocena czyli krytyka AudioKrytyka
Zalety
+ stosunek jakości do ceny |
Wady
– dla fanów zdecydowanego podbicia niskich tonów, będą zbyt oszczędne w basie |