FIIO X1 II generacji to jeden z tańszych odtwarzaczy w portfolio chińskiego producenta. Obecnie firma proponuje słuchaczom drugą generację sprzętu, który stanowi niedrogą alternatywę między innymi dla popularnych Ipodów. X1 nie posiada wbudowanej pamięci – współpracuje z kartami w formacie micro SD – warto więc pamiętać o zaopatrzeniu się ów dodatek.
Dane techniczne
Pasmo przenoszenia: | 5 Hz – 60 kHz |
Bluetooth: | Bluetooth 4.0 |
Impedancja słuchawek: | 16 Ohm – 100 Ohm |
Bateria: | 1800 mAh |
Moc: | 100 mW |
Wymiary: | 55.5 x 97 x 12 mm |
THD: | poniżej 0.003% |
Pamięć: | Karta Micro SD do 256 GB |
Wyświetlacz: | 2″ LCD TFT 320×240 |
Konstrukcja FiiO X1 II
W zestawie z odtwarzaczem znajdują się zarówno niezbędne akcesoria, jak i gadżety pozwalające na modyfikację wyglądu sprzętu. Kabel USB, dwie folie ochronne na przedni panel oraz przezroczyste etui ze sztucznego tworzywa należą do pierwszej grupy dodatków. Do drugiej dwa zestawy przyciętych do kształtu urządzenia naklejek, dzięki którym obudowa może stać się biała lub czarna, o mieniącej się fakturze. Na marginesie warto wspomnieć, że po zaklejeniu frontu przestają być widoczne ikony przy klawiszach funkcyjnych i jeśli ktoś nie pamięta który z nich odpowiada za powrót do poprzedniego poziomu lub wybór następnego/poprzedniego utworu, początkowo będzie się mylił przy ich wyborze.
Odświeżona wersja X1 przynosi zarówno zmiany w wyglądzie sprzętu, jak i poprawki niedoskonałości oprogramowania. Do wyboru są trzy wersje kolorystyczne odtwarzacza: czarna, srebrna i różowa, przy czym w każdej z nich przedni panel pozostaje czarny, zmieniają się tylko boki i tył obudowy. Podobnie jak w poprzedniej edycji urządzenia, także tu zastosowane obrotowe kółko, które nadal nie jest mistrzem precyzji i potrafi irytować. Jeśli nie jest się miłośnikiem tego typu rozwiązań, można korzystać z dwóch przycisków, znajdujących się poniżej pokrętła, bo również nimi można się nimi poruszać po menu.
Dotychczas cztery przyciski nachodziły na płaszczyznę centralnie położonego koła, teraz wyprowadzono je dalej, bliżej krawędzi X1. Na lewej ściance znajduje się włącznik/wyłącznik oraz regulacja głośności – poprzednio rozbita na dwa oddzielne przyciski, teraz w formie jednego, dłuższego. Tę funkcję pełni także przycisk na środku koła. Trzeba go dłużej przytrzymać a następnie modyfikować głośność przesuwając palcem po okrągłym panelu, ale ta kombinacja działa topornie i niedokładnie. Na marginesie warto wspomnieć, że skala głośności dopiero od połowy proponuje dobrze słyszalny dźwięk (wrażenie było podobne w różnych słuchawkach), ale druga część podziałki proponuje wyraźniejsze zmiany i raczej nie ma obawy, że odtwarzacz dla kogoś będzie grał zbyt cicho. Spód kryje gniazdo USB, slot na kartę oraz wyjście łączące funkcję: słuchawkowego i liniowego. O pracy X1 informuje użytkownika niewielka, niebieska dioda umieszczona na samym dole frontowego panelu.
Wymiary tego niewielkiego – mniejszego od większości smartfonów – urządzenia to: 97×55.5×12 mm a waga to zaledwie 102 gramy. Tym samym odświeżony X1 spodoba się tym użytkownikom, którzy preferują zdecydowanie kieszonkowy format odtwarzaczy. Ekran zajmuje około 1/3 przedniego panelu, jest czytelny, o odpowiedniej jasności, w ustawieniach można wybrać także mniejszą lub większą czcionkę. Całość wykonana jest solidnie i starannie, oprócz wspomnianego już, mało precyzyjnego kółka na środku, pozostałe przyciski sprawują się bez zarzutu.
Menu jest dość klarowne i szybko można się przyzwyczaić do jego konstrukcji. Oprócz podstawowych funkcji, sprzęt oferuje sporo możliwości: tworzenie list odtwarzania, porządkowanie muzyki m.in. według gatunków, wykonawców, equalizer z presetami (rock, classical, pop, jazz, dance, vocal, metal) i opcją custom, włączenie informacji o odtwarzanych plikach. Użytkownicy pierwszej generacji X1 skarżyli się na ograniczenia, co do ilości utworów w bibliotece i niemożność przechodzenia między katalogami w czasie odtwarzania, tym razem nie ma już takich problemów.
Domyślne ustawienie menu X1 to język chiński. To już kolejny raz – podobnie było w przypadku M3 – kiedy nabywców produktu marki Fiio czeka wertowanie ustawień w poszukiwaniu opcji umożliwiającej zmianę wersji językowej. Na szczęście tym razem tę jedną funkcję oznaczono w dwóch językach i obok chińskiego alfabetu widnieje angielskie tłumaczenie słowa.
Odsłuch
Druga generacja X1 jest dość uniwersalnym sprzętem, radzącym sobie zarówno z mocnym rockowym uderzeniem, jak i popowymi przebojami. Ciepły, nasycony dźwięk usatysfakcjonuje miłośników dociążonego wokalu, osoby lubiące angażujący przekaz, wyraźnie obecny bas. Przy czym ten ostatni nie próbuje dominować. Jest po prostu wystarczająco masywny, żeby stworzyć wyczuwalnie pulsującą falę, raczej bez precyzyjnego punktu. Niskie tony nie są rozlane, ale gdyby chcieć metaforycznie opisać ich charakter, należałoby powiedzieć, że niespiesznie suną, bez żywiołowych ruchów. Średnica nie należy do najmocniejszych punktów odtwarzacza. Jest poprowadzona poprawnie, bez ubytków czy nadmiernej ekspozycji, ale nie daje wrażenia bliskości wokali, przez co użytkownicy ceniący bezpośredni, intymny kontakt z głosem mogą czuć, że ten im nieco wymyka. Przy czym średnie tony są czytelne i uporządkowane. Brakuje im tylko nieco wyrazistości. Góra to rozbudowany element, jest jasno, przejrzyście, wysokie tony prezentują szczegółowy i zróżnicowany obraz. W zestawieniu z pozostałymi składowymi powstaje jasna, interesująca, przyciągająca uwagę swoją złożonością całość.
Scena dobrze koresponduje z tak ukształtowanym brzmieniem, przynosi rozbudowaną przestrzeń, gdzie jest miejsce zarówno na dość szerokie wychylenie P/L, jak i stworzenie odpowiedniej głębi. Sprzęt nie ma tendencji do spłaszczania przekazu, zawężania perspektywy i zamykania dźwięku w klaustrofobicznej bańce dookoła głowy. Przy tej cenie, to cecha warta podkreślenia.
Fiio X1 drugiej generacji to odtwarzacz, który spodoba się słuchaczom szukającym niedrogiej alternatywy na przykład dla produktów firmy Apple. Poprawiono w nim kilka niedociągnięć, jakie cechowały pierwszą edycję, a uniwersalne, ciepłe brzmienie sprawdzi się w wielu gatunkach muzycznych. Urządzenie nieźle radzi sobie z plikami różnej jakości i daje szansę nawet nieco lżejszym formatom mp3, dobrze współpracuje ze słuchawkami z półki budżetowej i nieco droższymi modelami premium, więc łatwo dobrać do niego odpowiednią parę.
zalety
+ jakość wykonania + lekki, poręczny |
Wady
– nieprecyzyjne koło |