fbpx

Recenzja słuchawek Acoustic Research AR-H1

Po serii niedrogich słuchawek codziennego użytku, do recenzji trafił planarny model amerykańskiej firmy z ponad sześćdziesięcioletnią historią w branży audio – Acoustic Research. AR-H1, bo o nim mowa, to otwarta konstrukcja, która ma zapewnić użytkownikom nie tylko wysoki komfort użytkowania, ale i audiofilski odsłuch, wrażenia, które producent zamknął w – podkreślonym na opakowaniu srebrnymi literami – zdaniu „truth in listening”.

 

 

Dane techniczne

 

Typ: Otwarte
Zniekształcenia THD: <1%
Pasmo przenoszenia: 10 Hz – 70 000 Hz
Czułość: 100 dB
Waga: 390 g
Przetworniki: Magnetostatyczne (wstęgowe)

 

Budowa

 

Słuchawki zapakowano w duży, czarny karton wyłożony odpowiednio przyciętym, gąbkowym profilem. Dzięki temu opakowanie może służyć jako futerał na sprzęt i w domowych warunkach bez problemu sprawdzi się w tej roli. Przy częstym transportowaniu słuchawek tekturowy pokrowiec może nie wystarczyć (zwłaszcza, że w zestawie znajduje się jedynie miękki woreczek), ale pewnie większość nabywców AR-H1 i tak wybierze je właśnie z myślą o stacjonarnym użytkowaniu.

 

 

W komplecie ze słuchawkami znajduje się rozwidlony przewód, o dwóch, mniej typowych wtykach 2.5 mm oraz zakończeniu z drugiej strony jackiem 3.5 mm. Okablowanie wieńczy nakręcana przejściówka na jack 6.3 mm, a długość przewodu wynosi 120 centymetrów. To jedyny kabel dołączony do AR-H1 co trochę dziwi, bo tak krótkie wymiary to typowa wartość dla słuchawek przeznaczonych przede wszystkim do smartfonów i przenośnych odtwarzaczy. Trudno sobie wyobrazić wygodne podłączenie słuchawek ze sprzętem w warunkach domowych czy studyjnych, a prędzej tam odnajdzie się model o tak dużych gabarytach. Na korzyść zakończenia przewodu jackiem 3.5 mm przemawia natomiast fakt, że przy używaniu AR-H1 z przenośnymi odtwarzaczami audio, nie trzeba się martwić o przypadkowe wyłamanie gniazda – sporo kabli od modeli z wyższej półki wyposażonych jest w jack 6.3 mm i podłączenie go do małych odtwarzaczy wymaga używania przejściówki, którą łatwo wyłamać wyjście. Dodatkowo, gniazda w nausznikach umieszczono tak, że umożliwiają one zastąpienie firmowego okablowania własnym (nie ma tu zagłębień ani okalających otwory wypustek) – to dobra wiadomość dla tych osób, które chciałyby wygodnie posłuchać muzyki z domowej kanapy.

AR-H1 robią bardzo dobre wrażenie, od eleganckiego kartonu, po ogumowanie kabla. Designem nieco przypominają Edition X marki Hifiman, ale tu projektanci zdecydowali się na zastosowanie metalowej konstrukcji pałąka (we wspomnianym wyżej modelu, było to sztuczne tworzywo). Przy czym wykończenie elementów satynową, lekko mieniącą się farbą sprawia, że w pierwszej chwili ma się wrażenie, że to plastikowy odlew i dopiero bliższe oględziny rozwiewają wątpliwości. Warto też warto zaznaczyć, że wszystkie elementy wykonano z dużą dbałością, części są ładnie obrobione, szwy równe i solidne, a kolorystyka spójna, stroniąca od taniego blichtru.

Obszerne, prostokątne poduszki to nie jest kształt odpowiedni dla każdego słuchacza. Z jednej strony, miękka, świetnie okalająca ucho wyściółka bardzo dobrze dopasowuje się do głowy, z drugiej, mocno wyciągnięta forma nauszników może uwierać osoby o mniejszej głowie (poduszka będzie się wtedy kończyć na linii żuchwy). Warto sprawdzić indywidualnie dopasowanie modelu, a na plus konstrukcji należy zaliczyć szeroki, nieuciskający pałąk i niedużą, jak na słuchawki tej wielkości, wagę sprzętu. Podczas dłuższych sesji odsłuchowych AR-H1 nie męczą i nie generują nacisku z boku. Pomimo pokaźnych rozmiarów, nie grzeją też w stopniu, który uprzykrzałby użytkowanie modelu.

 

 

Odsłuch

 

Dla sporej części osób perspektywa wydania na domowe słuchawki 3000 zł wydaje się absurdalna, w końcu to tylko podręczny sprzęt do słuchania muzyki. Kiedy jednak zastanowić się nad kosztami, jakie trzeba ponieść, żeby skompletować sensownie grający zestaw audio ) i jakich problemów potrafi nastręczać samo pomieszczenie), możliwość słuchania ulubionych utworów w doskonałej jakości, bez dobierania kolumn, ustawiania ich i konfigurowania z pozostałymi elementami układu, wydaje się całkiem rozsądna. Acoustic Research to znakomite brzmienie, zdecydowanie warte swojej ceny.

 

 

Słuchawki te, co przy otwartej konstrukcji wcale nie dziwi, nie nadają się do słuchania muzyki w hałaśliwych miejscach. Zwłaszcza mniejsze obsady, na przykład trio jazzowe, będą źle reagowały na odgłosy z zewnątrz – do ucha przebija się dosłownie każde uderzenie w klawiaturę komputera, czy szum samochodów zza okna.

Instrumenty akustyczne, wrażliwe na ingerencję słuchawek, mają tu dużą swobodę działania. Miłośnicy pianistyki mogą się rozkoszować zróżnicowaniem artykulacji swoich ulubionych wykonawców, fortepian spod palców Leszka Możdżera brzmi tu zupełnie inaczej niż dźwięki w wydaniu Pianohooligana – Piotra Orzechowskiego lub Marcina Maseckiego. Pięknie podane zostaje także panoramiczne rozłożenie instrumentu w kanałach, smaczki w postaci pracy pedałów i mechanizmu.

Dużą zaletą słuchawek jest ich umiejętność tworzenia iluzji danej przestrzeni – koncertowa odsłona Dream Theater z Boston Opera House zabrzmiała z właściwymi dla dużego pomieszczenia pogłosami i innymi efektami, tworzącymi iluzoryczną przestrzenność muzyki. Każdy kolejny odsłuchiwany album ukazywał precyzyjnie zbudowaną panoramę, zróżnicowane umiejscowienie instrumentów w miksie, głębokie muzyczne plany. Świetna separacja pozwala też na oddanie złożonych, gęstych faktur – nic się tu nie gubi i nie nawarstwia.

Słuchawki nie narzucają każdemu gatunkowi jednej wizji dźwięku, dlatego dobrze oddają klimat muzyki z różnych dekad, typowe dla poszczególnych okresów proporcje instrumentów, czy charakter ówczesnych mikrofonów. Nagrania big bandu Counta Basiego pobrzmiewają przyjemnie oldschoolowym charakterem, podobnie głos Sinatry czy przeboje the Beatles z lat szcześćdziesiątych.

Muzyka klasyczna to również odpowiednia para dla AR-H1, w „Weselu” Strawińskiego, głosy solistek i solistów oraz partie chóru zabrzmiały potężnie, przejmująco, model znakomicie przekazuje zróżnicowanie barwy głosów i średnica to zdecydowanie jedna z najmocniejszych stron modelu. W muzyce rozrywkowej wokale są naturalne, bezpośrednie, wyeksponowane, gdy taki był zamiar realizatora i odsunięte na dalszy plan w chórkach. Na płycie Raplha Kamińskiego „Morze” głos potrafi być bardzo blisko ucha, bezpośrednio w słuchawce, w przebojach Sama Smitha jest nadal pierwszoplanowy, ale już nie tak intymny. Co istotne, AR-H1 są szczegółowe, ale nie analityczne, nadmiernie rozpracowujące utwory. Do ucha odbiorców trafia spójny, ciekawy przekaz, wyczulony na dbałość o wierne przedstawienie odtwarzanych dźwięków.

Partia basowa umiejscowiona szczególnie nisko, potrafi chwilami zanikać, ale w większości realizacji podstawa jest zarysowana w wystarczający sposób, by usatysfakcjonować miłośników naturalnego, nieprzebasowionego brzmienia. Niskie tony nie są priorytetem w przekazie, a składową całości, jeśli do tej pory ktoś nie sięgał po słuchawki spoza puli opatrzonej etykietką „rozrywkowe”, bas może się wydawać zbyt lekki i za mało masywny. Pozostałe osoby będą bardzo zadowolone z faktu, że AR-H1 stawiają sobie za cel oddanie zamysłów artystów, bez zbędnej koloryzacji każdego utworu porcją pulsującego basu. Choć tak opisane niskie tony pewnie nie brzmią zachęcająco dla miłośników nowoczesnych produkcji, trzeba podkreślić, że elektropop odzywa się tu znakomicie, bas nie zbija się w jednowymiarową masę niskich dźwięków, a potrafi się rozwarstwić i ukazać złożoność synthpopowych nagrań.

 

 

Zastosowanie

 

Producent sugeruje, że AR-H1 można podłączać do smartfonów, jednak bez dodatkowego wsparcia (wzmacniacza słuchawkowego), model sporo traci i nie ukazuje pełni swoich możliwości. Otwarty charakter konstrukcji sprawia, że propozycja Acoustic Research nie nadaje się do odsłuchu tam, gdzie jest głośno.

 

 

Podsumowanie

 

Opisywane słuchawki to spory wydatek i zakup wymagający przemyślenia. Dla osób, które chciałyby uzyskać doskonałą jakość dźwięku, ale zbyt mała przestrzeń domowa nie pozwala im na ustawienie dużych kolumn, AR-H1 mogą być dobrą alternatywą i sposobem na dużą satysfakcję ze słuchania muzyki.

 

 

 

 

 

 

Ocena czyli krytyka AudioKrytyka

 

Zalety

+ piękny design
+ jakość wykonania
+ odpinany przewód
+ łatwy dostęp do gniazd, można wymienić kabel
+ przestrzenny dźwięk, świetna głębia i muzyczne plany
+ dobrze ukazują zróżnicowanie gatunków
+ detaliczność, ale bez drobiazgowej analityczności i chłodu

Wady

jeden, krótki kabel w zestawie
– miękki woreczek jako pokrowiec
– niskie tony z lekkim niedostatkiem w niższych partiach